Reportaże i zdjęcia » Spotkanie opłatkowe ADŚ w Skoczowie - 19.01.2014
FRAGMENTY HOMILII KS. BISKUPA TADEUSZA RAKOCZEGO 19 stycznia 2014 w czasie Mszy św. w intencji apostolstwa dobrej śmierci.
Umiłowani bracia i siostry, łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego, Pana Jezusa Chrystusa; tymi słowami, którymi apostoł Paweł rozpoczął swoje orędzie, pozdrawiam dzisiaj waszą wspólnotę parafialną pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Skoczowie i Waszych duszpasterzy oraz wszystkich zgromadzonych licznie członków i członkinie stowarzyszenia Apostolstwa Dobrej Śmierci oraz waszych duchowych opiekunów. Cieszę się bardzo z prężnego rozwoju Apostolstwa Dobrej Śmierci na naszym terenie, a o ile wiem dobrze, to w naszej diecezji działa aż w pięćdziesięciu wspólnotach parafialnych. I centrum tego charyzmatu znajduje się właśnie w Skoczowie. I dziękuję za aktywność wszystkich grup należących do tej formacji oraz za opiekę, jaką sprawuje nad nimi ks. prałat Alojzy Zuber, a także dziękuję diecezjalnej zelatorce, pani Lidii Greń-Wajdzik; i wam wszystkim dzięki, którym charyzmat Apostolstwa Dobrej Śmierci, pomimo wszystkich codziennych trudności, przynosi dobre owoce.
I razem z wami, drodzy bracia kapłani, tutejsi duszpasterze ziemi cieszyńskiej, witam gorąco ks. Żebrowskiego, który uczestniczy w tej naszej uroczystości i oddany jest całym sercem temu apostolstwu w całej Polsce. I korzystam, moi drodzy, z okazji i składam wam wszystkim tu obecnym i tym wszystkim, których tu reprezentujecie z naszej diecezji i diecezji katowickiej, najserdeczniejsze życzenia z okazji niedawno minionych Świąt Bożego Narodzenia i rozpoczętego przed trzema tygodniami Nowego Roku. Życzę wam gorąco błogosławieństwa Pana Boga i opieki Jego Matki na każdy dzień i w waszej intencji, waszych bliskich, rodzin i o dobre owoce tego charyzmatu przez was składam Bogu tę najświętszą ofiarę, a czas Bożego Narodzenia, który niedawno przeżyliśmy odnowi w nas świadomość , że Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas.
I ta świadomość nie opuszcza nas, ludzi wierzących , jednakże w tym okresie staje się szczególnie żywa. Staje się treścią liturgii, ale także treścią zwyczajów chrześcijańskich, rodzinnych i społecznych. Godne podziwu jest to pochylenie się Pana Boga nad nami , bo stając się człowiekiem, a przede wszystkim bezbronnym dzieckiem, sprawia, że także i my pochylamy się nad nim tak, jak Maryja i Józef, jak pasterze, a potem trzej Mędrcy ze Wschodu. I pochylamy się ze czcią, a także z czułością W narodzeniu swojego Syna Bóg tak bardzo dostosowuje się do człowieka, że po prostu staje się jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu. I właśnie ten fakt, jeśli idziemy za twórcą psalmu, włożył mi w usta pieśń nową, śpiew dla naszego Boga.
(…)
Syn Boży, Jezus Chrystus, przyszedł na ziemię, aby odnowić pierwotny zamysł Ojca, pojednać nas z Nim, wprowadzić na nowo do jego wspólnoty życia i miłości. I do tego celu dążymy cierpliwie pośród wszystkich napięć, uwalniamy się od wpisanego w ludzką egzystencję grzechu, zdobywamy duchową wolność, poszerzamy w naszym świecie przestrzenie miłości i dobra.
Być może, zanurzeni w codzienności, bardziej doświadczamy skutki zła w jego wielorakich formach, zarówno w życiu osobistym jak i rodzinnym oraz społecznym.
Być może za mało dostrzegamy wokół nas dobra, bo ono zwykle nie jest krzykliwe i nie rzuca się w oczy. Jak pięknie napisał ks. poeta, Jan Twardowski - zło jest romantyczne, a dobro zwyczajne, dobro wciąż na ostatku, bo zło jest ciekawe.
Co mamy czynić, moi drodzy, aby zamieszkać w domu Ojca? Jaką kroczyć drogą, by iść i dojść do celu? Jaki przyjąć program i styl życia? Odpowiedź Jezusa brzmi: Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Tak więc prawdziwą mądrością i najważniejszą decyzją staje się pójście za Jezusem, zawierzenie Mu, przyjęcie Jego programu, zapisanego w Ewangelii. Pozostawienie Jezusa w centrum osobistego życia oto ideał, do którego powinniśmy dorastać dzień po dniu, i w jego świetle porządkować, ustawiać wszystkie inne sprawy naszego życia. I wtedy będziemy mogli z nadzieją stawiać czoło trudnym doświadczeniom związanym z umieraniem naszych bliskich i naszym umieraniem.
I, moi drodzy, wyrazem tego jest wasz charyzmat Apostolstwa Dobrej Śmierci, tego wszystkiego, co dzięki waszemu świadectwu dzieje się w Kościele i promieniuje na innych ludzi. I wyrazem tego jest ta nasza uroczystość, nasze spotkanie świąteczne i rodzinne. I w kontekście dzisiejszych rozważań szczególnie mocno porusza nas właśnie wasza działalność. Wy, członkowie i członkinie Apostolstwa Dobrej Śmierci, uwrażliwieni na ostateczny cel człowieka, godnym życiem przygotowujecie się do godnej śmierci i ukazujecie jej prawdę innym. Przypominacie wszystkim z mądrością prawdziwych dzieci Bożych, że dobrze żyć to wiele, ale dobrze umrzeć to wszystko.