Teksty homilii » Homilia ks. Marka Kuliga - 15.01.2012 - II niedziela zwykła

Homilia ks. Marka Kuliga - 15.01.2012 - II niedziela zwykła

Umiłowani w Chrystusie Panu!
Kiedy wczytywałem się w teksty dzisiejszej liturgii słowa zastanawiając się co powiedzieć w dzisiejszym kazaniu, pomyślałem o tajemnicy powołania. Bo przecież każdego z nas Pan Bóg woła po imieniu tak jak Samuela. 
Niewykluczone, że gdyby Samuel żył w naszych czasach, w XXI wieku to słysząc dziś wołanie Pana stwierdziłby, że już za późno i to nie pora, żeby ktoś go niepokoił. Mógłby tez stwierdzić, że trzykrotne wołanie to po prostu nachalność, którą należy zignorować. Pojawiłyby się u niego wątpliwości, czy rzeczywiście Pan ma prawo wołać go w środku nocy, czy to akurat w Szilo gdzie się znajdował, jest przybytek, w którym Najwyższy może się objawić, w końcu czy Heli jest wystarczającym autorytetem mającym rozstrzygać jego wątpliwości. A nawet jeśli, to stawiać się w pozycji sługi to przecież przesada. Warto poznać historię Samuela, tych, którzy nie słuchali czytań mszalnych w minionym tygodniu, ani nie pamiętają dziejów Samuela z lekcji religii odsyłam do tekstu Pisma Świętego. Proszę i zachęcam sięgnijcie do początkowych rozdziałów 1 księgi Samuela. 
Warto poznać biblijne historie powołania, żeby samemu usłyszeć głos Pana Boga, który wzywa nas do pełnienia Jego woli, do wierności prawu, do sprawiedliwości, do miłości Kościoła, do miłości bliźniego. Tak trudno usłyszeć ten Boży głos w krzyku naszego egoizmu, który wmawia nam, że mamy prawo szukać szczęścia poza Bogiem, nie może się ten Boży głos przebić przez otaczający nas tuman pychy, która przekonuje nas, że przecież my sami wiemy co dla nas najlepsze i nikt nam nie będzie dyktował co mamy robić, ten Boży głos nie przeniknie przez narzucony nam pancerz politycznej poprawności gloryfikującej fałszywie przedstawianą tolerancję i dziwnie pojmowaną równość, promującą wolność prowadząca do zniewolenia. 
Zechciej usłyszeć do czego powołuje cię Pan Bóg od momentu twojego chrztu, nie przegap tej wskazówki, która pokazuje ci twojego Zbawiciela. 
Bóg powołuje cię do świętości, Bóg chce cię obdarzyć swoją miłością, Bóg chce cię zbawić, dlatego nie udawaj, że nie słyszysz jak mówi byś więcej od niego nie cenił ani zdrowia, ani pracy, ani złudnego bezpieczeństwa. 
Nie udawaj, że nieważny jest post czy powstrzymanie się od zabawy w piątek, nawet jeśli zaoszczędzisz kilka czy nawet i kilkadziesiąt złotych, nawet jeśli przekonasz proboszcza żeby udzielił ci dyspensy, to nie oszukasz swojego sumienia. 
Nie twierdź, że obojętne jest dla ciebie cierpienie twojej żony, czy twojego męża, cierpienie waszych dzieci i nie daj sobie wmówić, że przecież ważne jest to, żebyś w drugim związku czuł się szczęśliwy i wreszcie odnalazł spokój, no może w trzecim czy czwartym, no bo w końcu dlaczego nie, skoro inni tak robią to łatwo przekonasz sam siebie, że wszyscy tak żyją.
Nie wmawiaj sobie, że można żyć w grzechu, że taniej jest mieszkać wspólnie bez sakramentu, że trzeba się wypróbować, bo płacisz za to swoja nieśmiertelną duszą. Nie pochwalaj takich praktyk, nawet jeśli to chodzi o twoje dzieci.
W imię wymyślonego prawa do dziecka nie pragnij zapłodnienia in vitro, gdzie ceną za życie twojego dziecka jest życie innych twoich dzieci. Dla swojej wygody i rzekomego dobrobytu nie stosuj antykoncepcji, która zabija małżeńską miłość, niszczy zdrowie i jest pierwszym krokiem do akceptacji aborcji, a potem i eutanazji (gdyby nie zadziałały reformy służby zdrowia), bo problem emerytów trzeba będzie jakoś rozwiązać a nakaz dożywotniej pracy nie zapewni zatrudnienia, ani miejsc pracy dla ludzi, którzy powinni być dziadkami i pradziadkami. 
Nie daj sobie wmówić, że twoja wiara jest sprawa prywatną i nie masz prawa jej wyznawać w publicznej przestrzeni, że nie masz prawa urazić uczuć tych, którzy znieważają Twojego Boga i drwią z twoich przekonań. Że święty spokój i bezpieczeństwo dla sług Diabła są ważniejsze od spokoju twojego sumienia, losu twojej duszy i kształtu twojej wieczności. 
Nie wierz, że robiąc co ci się żywnie podoba i co podsuwa chora wyobraźnia, czy pomysły degeneratów znajdziesz szczęście, staniesz się niewolnikiem popełnianych grzechów i nie będzie dla ciebie miejsca wśród wolnych Dzieci Bożych. 
Jesteś ochrzczony, już nie należysz do samego siebie, Bóg cię nabył za cenę swojej krwi i Bóg ci mówi chodź za mną żeby zobaczyć moje Królestwo. Bóg ci mówi jak żyć, usłysz Jego głos, nawet jeśli jego wołanie będzie się sprzeciwiało temu co mówią prominentni politycy i samozwańcze „autorytety”. Jeśli sprzeciwiają się Panu Bogu tym gorzej dla nich. Ty chciej usłyszeć jak Bóg woła cię po imieniu tak jak Samuela, chciej uczynić to do czego cię wzywa, nawet jeśli to trudne i nie do pojęcia dla tych, którzy o Bogu zapomnieli, albo odrzucili Go dla doraźnych korzyści czy złudnego spokoju.
Bóg cię wzywa żebyś żył jak chrześcijanin, żebyś żył jak katolik. Usłysz Jego wołanie, rozpoznaj Mesjasza i pójdź za nim, żebyś przez swoja zatwardziałość nie stracił Zbawienia i nie poszedł drogą wiodąca do piekła, czego ani tobie ani sobie nie życzę. Amen