Reportaże i zdjęcia » 2006-2010 » Rekolekcje - Drogą Królowej Pokoju i Świętych - 2008

Rekolekcje - Drogą Królowej Pokoju i Świętych - 2008

 

Zapewne w umyśle i w sercach prawie 50 osobowej grupy pielgrzymów pozostały niezatarte wspomnienia z miejsc naznaczonych wielkimi świętymi Italii i z Medjugoria, gdzie wezwała nas sama Matka Boża, Królowa Pokoju. Jedenaście dni pielgrzymowania od Skoczowa, przez Rzym, San Giovanni Rotondo, Monte San Angello, Bari, Dubrownik, aż do Medjugoria. Jedenaście dni wspólnej modlitwy, kontemplacji, różnych aktów miłosierdzia, wsłuchiwania się w prawdy zawarte w Chrystusowej Ewangelii, sprawiły, że sięgnęliśmy po wyższe wartości. Zatracało się w nas egoistyczne myślenie, że to my sami kierujemy swoim życiem i życiem innych. Wyciszenie jakie towarzyszyło w drodze, pozwalało nam coraz głębiej odkrywać bogactwo Bożej miłości, rozumieć, że Pan jest naszym życiem i tylko w Nim żyjemy naprawdę!

 

U świętego Pawła

2000. rocznica urodzin św. Pawła zaprowadziła nas do Rzymu, miasta największych nauczycieli wiary i prawdy, Apostołów - św. Piotra i św. Pawła. Za wierność Chrystusowi oddali swe życie. W związku z “Rokiem Pawła” obchodzona jest tu cała seria wydarzeń liturgicznych, kulturalnych i ekumenicznych. Atmosferę świętowania tego wydarzenia czuliśmy wszędzie, a szczególnie nawiedzając Bazylikę św. Pawła za Murami, czy klasztor “Fre Forta” – miejsce kaźni św. Pawła. Ta potężna bazylika o przebogatym wnętrzu, wzniesiona za czasów cesarza Konstantyna Wielkiego (po roku 330) na miejscu męczeństwa św. Pawła, zrobiła na nas ogromne wrażenie. W Wiecznym Mieście doznaliśmy też wyjątkowych łask - spoczęło na nas podczas audiencji błogosławieństwo papieskie Benedykta XVI, Boża radość z nawiedzenia grobu Ojca św. Jana Pawła II, ze zwiedzenia Bazyliki św. Piotra - założyciela Kościoła Rzymskiego oraz z przekroczenia “Wrót Pawłowych”, które otworzył w czasie uroczystości czerwcowych papież w rzymskiej bazylice u Apostoła Narodów.

 

Gejzery" Bożej miłości

Kolejny jubileusz i kolejne łaski, ale już na półwyspie Gargano – 40. rocznica śmierci ojca Pio. Modlitwa i oddanie czci ciału świętego o. Pio, wystawionego w szklanym sarkofagu w krypcie kościoła kapucynów w San Giovanni Rotundo, to jakby bezpośrednie spotkanie z tym świętym kapłanem, który dokonał i nadal dokonuje z zaświatów ogromu dobra na rzecz zbawienia ludzkości. Ten wielki ”gejzer” Bożej miłości spalał się wewnętrznie i fizycznie w pracy dla chwały Bożej. Mówił: “Czuję, że moje serce ogarniają ogromne płomienie ognia. One są tak wielkie, że moja dusza nie może wydawać nawet słabego głosu i westchnienia. Któż jednak mi uwierzy? Przeżywam wtedy okrutne wprost męczeństwo, którego przyczyną jest ten ogień. Daje on mi jednak tak wielką rozkosz duchową, że nie mogę tego wyrazić…”.Modlić się przy relikwiach ciała o. Pio, sławnego stygmatyka, uzdrowiciela i jasnowidza, który zawsze powtarzał: “To nie ja uzdrawiam, lecz Pan. Ja się tylko modlę”, albo: “To nie moja sprawa, lecz Matki Bożej”, to była ogromna łaska od Boga dla nas. Dziękujemy Ci za to Wielki Boże.

 

Na półwyspie Gargano , kolejny “gejzer” Bożej Miłości, w mieście Monte Sant’Angelo – Górze Świętego Anioła, a właściwie św. Michała Archanioła. To miejsce szczególnie poświęcone Bogu przez cześć Księcia Chórów Anielskich. To miejsce słynące ogromem doznanych łask, stało się głównym Sanktuarium św.Michała. Tu za jego niezawodnym wstawiennictwem przez całe wieki pielgrzymi z całej Europy i z różnych zakątków świata przyjeżdżali i przyjeżdżają do podziemnej groty, składać swe prośby i dziękczynienia Bogu. Ta chłodna grota z przepiękną rzeźbą św.Michała daje ukojenie duchowe i fizyczne, w spalonej słońcem Italii. Panująca tu iście niebiańska atmosfera, sprawiła, że tęsknię za tym miejscem i wirtualnie pielgrzymuję do Monte Sant’Angelo.

 

Jechaliśmy dalej na południe, mijając skaliste góry, których strome zbocza przeglądały się w tafli morza Adriatyckiego. W dolinach kilometrami ciągnęły się gaje oliwne, pomarańczowe, cytrynowe, pola winnic, kuszące dorodnymi, dojrzałymi owocami, których smak czuję do dziś.

 

W fascynującym pięknie natury i słońcu czuło się wszechobecność Stwórcy – Boga i jednocześnie stałą z nim łączność poprzez codzienną Mszę św., modlitwę różańcową, koronkę do Miłosierdzia Bożego i inne modlitwy.

Nie sposób tu opisać wszystkie miejsca, w których nam dane było być – choćby u grobu św. Mikołaja w Bari, czy u św. Błażeja w Dubrowniku w Chorwacji, jedynie zatrzymam się dłużej przy parafii Medjurorje. 

 

W Medjugorje niebo mówi do nas

Medjugorje – wioska znana od 1981 roku w całym chrześcijańskim świecie. Wówczas maleńka wioska, dziś już miasto, otoczone zewsząd górami, jest miejscem niezwykłego fenomenu religijnego naszych czasów, jakimi są objawienia Matki Bożej. Od 27 lat do Medjugorja, przyjeżdżają ludzie z całego świata. Przyjeżdżają tu, jak mówią do Gospy (co oznacza Pani), jedni z ciekawości, z cichą nadzieją, że może coś zobaczą lub przeżyją nadzwyczajnego, inni z wdzięcznością za otrzymane łaski, jeszcze inni prosić o cud przemiany męża, żony, dzieci, polecić krewnych, przyjaciół, prosić o łaskę uzdrowienia z nieuleczalnej choroby, czy też umocnić się w wierze. Co roku setki tysięcy rozmodlonych pielgrzymów wznosi tu do Boga modły za wstawiennictwem Królowej Pokoju. W kościele św. Jakuba rozbrzmiewają maryjne pieśni melodyjnie brzmiące w języku chorwackim i kanony śpiewane w wielu językach. Codzienna modlitwa różańcowa, koronka pokoju, Msza święta celebrowana przez dziesiątki kapłanów, Adoracja Najświętszego Sakramentu, Adoracja Krzyża - to najcenniejsze godziny w medjugorskim sanktuarium. Tu odczuwa się nadzwyczajny pokój; Matka Boża nie stwarza atmosfery lęku, sensacji, ale przez swoje orędzia wzywa świat do rzeczy najistotniejszych: nawrócenia i zmiany sposobu życia.

 

Maryja mówi: “Daję wam broń przeciwko Goliatowi – to jest moich pięć kamieni: Różaniec, Eucharystia, Biblia, Post, Spowiedź.” Innym razem mówi w Medjugorje: “Chcę odnowić świat waszymi rękami, jeżeli mnie wybierzecie, będę Wam Matką, Bóg - Ojcem i nie będziecie lękać się przyszłości”.

 

Medjugorje to najlepszy uniwersytet Maryi, dlatego chętnie tu wracam. Za każdym razem gdy tu przyjeżdżam, modlitwę uczę się odkrywać w kościele, podczas wspinaczki na medjugorskie wzgórza, na spotkaniach z widzącymi, we wspólnocie “Cenocolo, Oazie Pokoju, czy wspólnocie Błogosławieństw.

Na skalistej surowej drodze wiodącej na Górę Objawień spotyka się ludzi młodych i sędziwego wieku z różańcem w ręku, radosnych i napełnionych pokojem. Tysiące różańców można znaleźć w sklepikach, na straganach, u każdego pielgrzyma w ręku lub zawieszonych na szyi. Tyle razy słyszymy, że różaniec to atrybut starej kobiety, ale, że tak nie jest, przekonujemy się tutaj. Setki ludzi w różnym wieku, różnego koloru skóry, o każdej porze dnia szeptało “Zdrowaś Maryjo”.

 

Kamienista droga z wyrzeźbionymi ostrymi krawędziami skał, przy której znajdują się stacje drogi krzyżowej, prowadzi na górę Kriżewac. Każdy z nas stąpający boso po kamieniach miał wrażenie, że są delikatne - wprost aksamitne. Na szczycie góry Kriżewac, stoi potężny Krzyż – symbol zbawienia, miłości Boga do ludzi, symbol zwycięstwa nad śmiercią, piekłem i szatanem. Góruje nad Medjugorje i miejscowościami leżącymi u podnóża góry, i wskazuje, że droga do zbawienia jest prosta, jeżeli w codzienne życie włączymy sercem modlitwę różańcową, eucharystię, Biblię, post i sakramenty.

 

W pamięci pozostaje wizyta w “Cenacolo” - ośrodku dla byłych narkomanów, założonym przez siostrę Elwirę. Siedemdziesięciu młodych mężczyzn różnych ras i narodowości, bez lekarzy i psychologów przechodzi szkołę życia, i jak mówi Andrzej, były narkoman z Polski, uczy się życia chrześcijańskiego. “Dziękuję Bogu, że trafiłem do wspólnoty. Tu nauczyłem się modlitwy, której nie znałem w domu rodzinnym. Modlitwa przemienia moje życie, wniosła w moje serce radość i sens życia.”

 

Niezwykle ważne doświadczenia duchowe przekazywali nam: wizjonerka – Wicka, s. Barbara ze wspólnoty Błogosławieństw, której filia prowadzona jest przez znaną w świecie s. Emanuel, siostrę z Brazylii ze wspólnoty Oazy Pokoju i Wiesława ze Stowarzyszenia Duchowej Adopcji Dzieci Nienarodzonych. Dzięki jej wypowiedziom kilkaset osób trwa w duchowej adopcji dziecka poczętego.

 

Wezwania do modlitwy o pokój w sercu, w rodzinie i w świecie, do eucharystii, postu i pokuty wypływały z ust wszystkich, z którymi dane nam było się spotkać w Medjugorju.

Niezależnie od tego, jak wiarygodne i pewne są objawienia Matki Bożej, pewne jest to, iż przez modlitwę, pokutę, dobre uczynki stajemy się lepsi względem bliźnich i bardziej zbliżamy się do Boga. “Gdy macie Boga, macie wszystko”- Maryja mówi nam w orędziu.

 

Wayne Weible w swej książce “Listy z Medjugorja” pisze: “Do maleńkiej wioski na podobieństwo Betlejem przychodzisz w scenerii żłóbka, aby odnowić ewangeliczne przesłanie Jezusa Chrystusa. To tak jakbyś na nowo dawała życie Zbawicielowi Świata. Wylewasz na nas swe łaski”.

 

Chociaż wielu z nas nawiedziło Medjugorje już któryś raz z rzędu, to nadal odczuwamy tęsknotę za tym miejscem. Spontaniczne gesty miłości, niemal instynktowna miłość bliźniego i ta wszechogarniająca obecność Maryi – Gospy, pozostaną zapewne na zawsze w naszych sercach i umysłach.

 

Królowa Pokoju, codziennie powtarza widzącym: “Módlcie się, módlcie się, módlcie się!”. Kurczowo trzymajmy się modlitwy - tej “rakiety przeciwatomowej”, zwalczajmy panoszące się zło tą niewidzialną “bronią”, a wyjednamy cuda. Nie mów, że jest to broń dla świętych. Nie, jest to broń dla najmniejszego, zatem każdego z Nas!

 

Królowo Pokoju prowadź nas i módl się za nami!

 

Lidia Wajdzik - ADŚ